Urodzona: 12.12.2001
Zainteresowania: Od 2009 roku jeżdżę konno, a od kilku lat można powiedzieć, że sportowo. Startowałam na zawodach, ale niestety teraz mamy przerwę, ponieważ koń, na którym jeżdżę, Libia, ma kontuzję. Lubię wyzwania, jeśli chodzi o konie. A poza tym to jestem fotografem od 6 lat. Lubię oglądać filmy, seriale i interesuję się kryminalistyką i psychologią kryminalną, gram w gry komputerowe typu “Mass effect” lub “Mafia”.
Życiowe motto/credo? “There you go, giving a f— when it ain’t your turn to give a f—” - Bunk z “The wire”
Skąd w Twoim życiu konie?
Odkąd byłam malutka to zawsze mnie pasjonowały konie, aż w końcu na wakacjach w 2009 roku namówiłam rodziców, żeby zabrali mnie do lokalnej stajni na jazdę. A gdy wróciliśmy do domu, mama znalazła stadninę blisko domu, gdzie jeżdżę do dzisiaj. Poza tym, moja mama również jeździła konno wiele lat, więc dlatego to trochę już płynęło we mnie.
Co najbardziej lubisz w swoim hobby?
Zdecydowanie wyzwania i potencjalne niebezpieczeństwo. Lubię konie, które pokazują, na co je stać i które próbują np. zrzucić. Uwielbiam pracę z tymi końmi, bo wiem, że mają charakter i dla mnie taka jazda, trening jest o wiele bardziej interesujący i daje mi to więcej adrenaliny.
Co daje Ci przyjaźń z koniem/końmi?
Uczucie odcięcia od rzeczywistości, szczególnie, gdy w momentach, kiedy moje życie jest trudne, mam jakieś problemy, które mi jest ciężko przezwyciężyć. Kiedy są takie momenty, wystarczy, że pojadę do stajni i już się czuję o wiele lepiej. Zapominam na ten czas o moich problemach i skupiam się na tym, co jest dla mnie ważne.
Co jest największym wyzwaniem w siodle dla Ciebie?
Podejrzewam, że pieniądze. Jeździectwo to bardzo drogi sport. Samo utrzymanie konia miesięcznie może wynosić tysiące. Kupno konia to mnóstwo, mnóstwo pieniędzy, dodatkowo sprzęt, no i utrzymanie, treningi, dojazdy i wyjazdy na zawody.
Najgorszy moment?
Najprawdopodobniej każdy, kiedy Libia kuleje. Zdarza się to często, więc wiem, że jej kulawizna może oznaczać kilkumiesięczną przerwę.
Najlepszy moment?
Kiedy zajęliśmy na zawodach miejsce w pierwszej 5. Może się wydawać, że to nic, ale dla nas był to ogromny sukces, bo w Libię generalnie NIKT nie wierzył. Każdy mi radził, żebym sobie darowała, bo z niej nic nie będzie i żebym znalazła innego konia, i dodatkowo kilka osób przede mną dawało sobie spokój z nią, bo to jest po prostu trudny koń, który często pokazuje rogi. Tak więc to dobre miejsce w konkursie na ponad 100 koni było jednym z najlepszych momentów, ale ogólnie to dla mnie każdy trening i każda jazda to najlepszy moment.
Dzięki za rozmowę,
MNK