After school – aktywnie – Natalia Urbanowska

Urodzona: 13 stycznia 2001 roku w Poznaniu

Zainteresowania: Jestem osobą, która uwielbia próbować nowe, najróżniejsze aktywności, więc myślę, że moich zainteresowań jest za dużo, żeby je wszystkie tutaj wymienić. Jednak dwa, w które jestem najbardziej zaangażowana to karate i harcerstwo.

Życiowe motto/credo: Szczerze mówiąc, nie mam motta życiowego. Gdybym jednak miała coś wybrać to myślę, że dwa proste słowa „Love Yourself” są dla mnie ważne i pomagają czerpać radość nawet z najprostszych rzeczy.

Dlaczego karate?

Gdybym miała je opisać powiedziałabym, że jest specyficzne i dlatego też je wybrałam. Przed nim trenowałam badmintona, koszykówkę, a nawet tańczyłam przez kilka lat, jednak nic nie sprawiało mi tyle radości, co karate. Jest po prostu inne.

Co daje Ci karate?

Oprócz poprawiania kondycji fizycznej, uczy ono także panowania nad swoim ciałem i umysłem. Walki są tylko jedną stroną tego sportu. Drugą są różne układy technik, których poziom trudności rośnie wraz z stopniem, na który są wymagane, a przy ich wykonywaniu ważna jest precyzja. Coraz lepsze opanowanie każdego takiego układu daje mi coraz większe poczucie kontroli nad sobą.

Czy karate pomaga w życiu?

Zdecydowanie tak. Pomaga ono kształtować charakter, panować nad sobą i stresem, a także dodaje pewności siebie.

Kto kogo odnalazł: Ty karate czy karate Ciebie?

Powiedziałabym, że ja karate ze względu na to, że to ja wykonałam pierwszy krok i zdecydowałam się zacząć robić coś innego niż wszyscy znajomi, mniej popularnego.

Jak to się zaczęło?

Pamiętam jak będąc jeszcze w szkole podstawowej powiedziałam, że chciałabym zacząć ćwiczyć jakieś sztuki walki. We wrześniu zostałam zabrana na jeden z pokazowych treningów karate i poznałam trenera, a od października zaczęłam chodzić na treningi.

Co było dla Ciebie najtrudniejsze?

Myślę, że zarówno sam początek jak i nieutracenie motywacji przez kolejne lata. Mogę śmiało powiedzieć, że samo rozpoczęcie było dla mnie czymś bardzo trudnym biorąc pod uwagę moją nieśmiałość i raczej zamknięcie na nowe środowiska w tamtych latach, więc minęło sporo czasu zanim zaczęłam czuć się swobodnie na treningach. Inną rzeczą, która jest trudna myślę, że dla każdego rozpoczynającego karate i celującego w osiągnięcie poziomu zawodniczego jest motywacja. Osiągnięcie sukcesu na większej imprezie sportowej nie jest łatwe, dlatego przegrywanie przez kilka pierwszych lat jest normą, którą trzeba zaakceptować i próbować dalej.

Jak reagują ludzie kiedy dowiadują się o Twojej pasji?

Większość jest zaskoczona i komentuje, że „nie wyglądam” na osobę trenującą sztuki walki. Część z nich zaczyna potem przyjaźnie żartować albo mówić, żebym im coś zademonstrowała.

Ulubiony moment podczas walki?

Zależy, na zawodach jej koniec, który jest równoznaczny z końcem większego stresu, a na treningach sama walka jeśli walczy się partnerem, z którym podczas ćwiczenia można się też pośmiać z siebie nawzajem, a co za tym idzie dobrze bawić.

Co uznasz za swój największy sukces?

Pomimo sukcesów na Mistrzostwach Polski i posiadania stopnia uczniowskiego, od którego niewiele dzieli mnie do mistrzowskiego, nie uznałabym żadnej z tych rzeczy za coś najważniejszego. Największym sukcesem jest dla mnie to kim się stałam, dzięki karate. Jestem przekonana, że pomogło mi zostać lepszą wersją siebie.

Co będzie największą porażką?

Uważam, że nie ma i nie będzie porażek. Nie zdobycie medalu na zawodach albo nie zdanie egzaminu nie jest niczym złym. Dla mnie karate to hobby, które ma w życiu pomagać, a nie je utrudniać. Myślę, że było i jest wartościowym doświadczeniem, więc nawet skończenie trenowania nie będzie przeze mnie uważane za porażkę.

Czy i w jaki sposób wiążesz z tym sportem swoją przyszłość?

Nie, nie wiążę z nim swojej przyszłości. Bycie zawodnikiem albo asystentem trenera jest ciekawym zajęciem, jednak nie jest to coś, co chciałabym robić w przyszłości.

Jak zacząć trenować?

Jeśli ma się chęci to wystarczy przyjść na pierwszy trening, a później nie tracić motywacji, jeśli nie wszystko idzie po naszej myśli.

Co poradziłabyś osobom początkującym?

Myślę, że najważniejsze jest, żeby lubić, co się robi i czerpać z tego radość. O wiele łatwiej jest wtedy pozostać zdeterminowanym nawet pomimo niepowodzeń.

Dzięki za rozmowę,
MNK