After school – artystycznie – Jagoda Kaysiewicz

Urodzona: 08.07.2001, Poznań
Zainteresowania:  Interesuję się muzyką, językami oraz otaczającym mnie światem.
Życiowe motto/credo?  Ardua prima via est - pierwsza droga jest stroma (nie należy się poddawać!).

Czym zajmujesz się po szkole?

Po szkole zajmuję się muzyką - grą na instrumentach oraz śpiewem, ale także uczę się języka norweskiego, dbam o roślinki oraz czytam astrologiczne ciekawostki.

Co daje Ci muzyka?

Daje mi ukojenie, pozwala na uporządkowanie myśli w postaci piosenki, ale także zapewnia oderwanie od rzeczywistości. Przynosi mi odpoczynek umysłu, umożliwia lepsze poznanie i zrozumienie siebie i swoich emocji. Jest to forma mojej prywatnej terapii.

Czy potrafisz określić gatunek, w którym pracujesz?

Ciężko dokładnie określić to, nad czym pracuję. Moje melodie raczej są spokojne, a mój tata lubi się do nich odnosić jako “smętne wycie”.

Jak to się zaczęło?

Kiedy byłam mała często odwiedzaliśmy znajomych moich rodziców. Jeden z nich był genialnym pianistą i potrafił zaimprowizować każdy możliwy utwór po usłyszeniu tylko jego fragmentu. To zainspirowało mnie do tego stopnia, że zaczęłam uczęszczać do szkoły muzycznej. Po ukończeniu stwierdziłam, że jeden instrument to za mało, dlatego nauczyłam się grać na ukulele, ale także miałam krótkie epizody z gitarą klasyczną oraz basową. Moim “olśnieniem” wokalnym natomiast było wystąpienie w wieku pięciu czy sześciu lat przed rodzicami z “Arią Królowej Nocy”, którą kiedyś podsłyszałam w jakiejś bajce.

Co jest największym wyzwaniem w tworzeniu muzyki?

Największym wyzwaniem jest wyrażenie emocji poprzez muzykę. Czasami crescendo i diminuendo nie wystarcza, więc wtedy pozostają słowa. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest znalezienie takich, które nie tylko idealnie oddają to, co czujemy, ale i pasują rytmicznie.

Co doradziłbyś tym, którzy chcą zacząć a nie wiedzą jak?

Do pisania piosenek czy grania na instrumentach w ogóle potrzeba cierpliwości. Do tego potrzeba lat praktyki, a i tak wiele pozostanie dla nas nieodkryte bądź nieosiągalne, jednak nie możemy się poddawać. W kwestii pisania tekstów warto pamiętać, że jest to często proces pisania i przekreślania - to co nam się spodobało o godzinie trzeciej nad ranem, nie zawsze będzie nam się podobać o dwunastej w południe.

Dzięki za rozmowę,
MNK